Rozdział 195
Bernardo
Po cichu podążyłam za strażnikami i czekałam chwilę, aż wszedł w kąt. Nie musiałam się do niego zbliżać, żeby usłyszeć, co miał do powiedzenia komuś, kogo zamierzał wezwać. Harlyn nigdy się nie myliła i jestem pewna, że tym razem się nie myliła.
Tak, nawet rzekoma studentka pielęgniarstwa, która podążyła za Nancy do pałacu, okazała się szpiegiem i niewiele jej zajęło, żeby wyjawić szczegóły tego, o co poprosił ją Theo. Jej misja była dość głupia.