Rozdział 57
PUNKT WIDZENIA FIONY
Nie doceniłby tego, gdybyśmy teraz stracili panowanie nad sobą w stosunku do Candice.
Zmarszczyłem brwi, gdy pomyślałem o ojcu Aidena. Pamiętam tego człowieka bardzo dobrze. Zawsze wydawał się mieć stoicki wyraz twarzy i jest bardzo poważnym człowiekiem. Nie jest kimś, kto przyjmuje bzdury od kogokolwiek.