Rozdział 84
Punkt widzenia Valerie
Patrzyłem z niedowierzaniem, jak Stephano wyjeżdżał z rezydencji. Ostatnia wizyta u jego rodziców nie wypadła najlepiej, więc zdecydowanie nie byłem podekscytowany, że znowu tam jestem. Ale nie miałem wyboru i nie chciałem jeszcze bardziej wkurzyć Stephano, więc wparowałem z powrotem do rezydencji.
„Dokąd idziesz Valerie?” zapytał zmartwiony Pat, powstrzymując mnie przed wejściem po schodach. „Do mojego pokoju” odpowiedziałam krótko.