Rozdział 80
Punkt widzenia Stephana
Owinęła ramiona wokół mojej szyi i obdarzyła mnie niewinnym pocałunkiem, gdy niosłem ją do łóżka. Z łatwością opuściłem ją na jedwabne prześcieradła miękkiego łóżka, a ja opadłem za nią i kontynuowałem całowanie, robiąc jej malinkę. Moje dłonie już natarczywie pieszczą jej piersi. Przesuwam usta niżej i pokrywam jej szyję małymi pocałunkami, słuchając jej delikatnych westchnień.
Jej piękne obdarzone ciało, jej usta lekko lśniące wilgocią w świetle. Jest zupełnie bezbronna przede mną, chcąc być moją bez zastrzeżeń.