Rozdział 64
Kiedy nadeszła kolejna fala, nie stawiałam oporu. Poczułam Joela. To było tak, jakbym była Joelem. Czułam bicie jego serca i ciepło moich pleców na jego brzuchu. Jego potrzeba bycia we mnie była przytłaczająca. Kiedy ruszył, by mnie wypełnić, usłyszałam, jak warczę z przyjemności.
Chciałam poczuć, że całkowicie mną steruje, ale nie byłam pewna, jak prosić o więcej, niż już mi dawał. Moje ciało było uwięzione na ziemi pode mną. Zęby Joela chwyciły za kark z tyłu mojej szyi i lekko go pociągnęły. Moje ciało zadrżało z przyjemności.
„Kiedy otwierasz się przede mną, a ja otwieram się przed tobą, wyczuwam twoje myśli, niezależnie od tego, czy je wysyłasz, czy nie” – powiedział mi.