Rozdział 10
Olbrzym patrzył na mnie przez minutę, zanim odpowiedział. „Lucas, nazywałem się Lucas” – odpowiedział w końcu.
Szybko się umyłam, podczas gdy on czekał. Rozważyłam swoją sytuację i próbowałam wymyślić wyjście. Lucas nie wydawał się niebezpieczny, nie taki jak ci, którzy mnie porwali. Jego komentarz potwierdził to, co miałam nadzieję, że było tylko złym snem, wilkołaki mnie tu przywiodły. Jeśli to wszystko było prawdą, to Joel prawdopodobnie też był wilkołakiem. Musiałam zapytać.
„Lucas, znasz Joela Latro?”