Rozdział 272
„Czy jesteśmy bliżej znalezienia odpowiedzi? Wygląda na to, że nikt nic teraz nie wie”. Starszy Bastian zabiera głos. „Choć chwalisz zdolności tej dziewczyny, to jeszcze nic nam nie dała”.
I znów się wściekam.
„Ona dała nam naprawdę dużo, ale tylko jeśli zwracałeś uwagę. Jej stado zostało zaatakowane w podobny sposób i bez śladów zapachowych prowadzących do środka lub na zewnątrz. Różnica polegała na tym, że łotrzyki zrobiły to, co musiały zrobić i wydostały się, nie wdały się w bójkę. Pytanie pozostaje, czy miały się tu wdać, czy zostały zaskoczone? Prawdopodobieństwo, że spróbują zbliżyć się do zamku, jest wysokie, ale nie znamy zamierzonego celu. Dała nam też więźnia, czego, jak przypomnę, nikt inny nie dokonał. Drugi łotrzyk, którego złapaliśmy, wykrwawił się, zanim zabraliśmy go do szpitala. Doc Gannon i Doc Sylvia powiedzieli, że możemy przesłuchać za około godzinę”.