Rozdział 120
„ Dlaczego nie pójdziemy na spacer?” Rando mówi cicho, co, jak jestem pewna, miało być zachęcające, ale ja po prostu tkwię w miejscu, bo nigdy nie flirtował ze mną nikt poza facetami, których w ogóle nie traktuję poważnie. Powoli zaczyna przesuwać dłoń po moim posągowym ramieniu i delikatnie obejmuje mój biceps. „Wyglądasz na typ, który lubi dobre, ostre chwile”. Moje brwi podskakują w górę linii włosów i próbuję się cofnąć, ale jego uścisk się zaciska.
„ Nie, dziękuję, wszystko w porządku.” To wszystko, co udało mi się wykrztusić.
„ Obiecano mi naprawdę dobrą zabawę z tobą i nie zamierzam przegapić całej zabawy, którą wszyscy inni mają. Oglądanie twojej dzisiejszej walki sprawia, że jestem jeszcze bardziej podekscytowany. Ciekawe, ile możesz znieść, zanim się złamiesz”.