Rozdział 65 Teraz śpij, później pracuj
Lija.
Żartobliwy uśmieszek Jamesa osłabł, zastąpiony przez błysk czegoś... nieoczekiwanego i bardziej stoickiego.
„Liya, dlaczego naprawdę tu jesteś?” – zapytał surowo. Gdybym nie wiedział lepiej, pomyślałbym, że to szpieg wysłany, żeby zabrać mnie z powrotem do trojaczków.