Rozdział 84
Punkt widzenia Leonarda Blacka
„To było głupie, Leonardo”. Kaiser prychnął. „Mieliśmy ją tutaj, w jej własnym domu, po czternastu długich latach, i pozwoliliśmy jej odejść, tak po prostu, z tymi pieprzonymi dupkami” – nie mógł przestać chodzić. „Mają nawet pieprzoną klątwę na swoich pieprzonych głowach. A co jeśli ona również jest dotknięta tym, że jest w tej watasze?” – krzyknął, wciąż zdenerwowany. Pozostałem w milczeniu, pochłaniając kolację w prywatnej jadalni obok mojego pokoju.
Był taki odkąd Killian odszedł z Sheilą w ramionach. Nie podobało mu się to. Chciał, żebyśmy walczyli, żeby ją tu zatrzymać. A gdybyśmy to zrobili, co by się stało potem?