Rozdział 72
Punkt widzenia Thei
„Thea, jedyne, co jest dla mnie jasne, to to, że czujesz się niepewnie, i rozumiem to, ponieważ jak tylko klątwa zostanie złamana, osobiście wyprowadzę cię z tego stada. I jesteś zdenerwowana czymś, nie jestem pewna czym, i szczerze mówiąc, nie obchodzi mnie to.” Lafirynda mruknęła, formując lekki uśmiech, który sprawił, że krew w moich żyłach zapłonęła ze złości. „Jestem zbyt zajęta, cokolwiek to jest, więc zrób sobie przysługę i wyjdź, zanim cię do tego zmuszę.”
Powiedziała spokojnie, krzyżując palce jeden na drugim. Ta mała włóczęga stała się dość bezczelna i to jeszcze bardziej mnie wkurzało. Bardziej niż czegokolwiek innego, chciałem przejść przez stół i położyć ręce na jej szyi. Sprawi mi to wielką przyjemność, jeśli ją rozgniecę.