Rozdział 218
„ Nie. Ale nie brałem udziału w treningu moich wojowników odkąd tu jesteś i muszę pokazać się i zobaczyć jak sobie radzą. Zrobię to, kiedy cię nie będzie, a potem po południu pójdziemy do Eliego.”
Jej oczy łagodnieją. „Dziękuję, wiem, że nie jest ci łatwo się na to zgodzić”.
Całuję ją w nos. „Mówiłem ci, że jestem gotów zrobić niemal wszystko, by cię uszczęśliwić i zatrzymać przy sobie. Nie podoba mi się to, ale dopóki będę tam z tobą, poradzę sobie z tym”.