Download App

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 231: Zapytaj mnie, czy cię kocham
  2. Rozdział 232: On był wyjątkowy
  3. Rozdział 233: Niebieski piasek
  4. Rozdział 234: Odpłata
  5. Rozdział 235: Zazdrosny człowiek
  6. Rozdział 236: Tęsknota za sobą
  7. Rozdział 237: Bicie
  8. Rozdział 238: Wcale nie mój typ
  9. Rozdział 239: Zimnokrwisty czy nie
  10. Rozdział 240: Sygnał alarmowy Vivian
  11. Rozdział 241: Bohater uratował piękno
  12. Rozdział 242: Przez trzy lata nie będziemy mieć kolejnego dziecka…
  13. Rozdział 243: Dobranoc, mężu
  14. Rozdział 244: Bezprecedensowe kłopoty
  15. Rozdział 245: Załóż akt
  16. Rozdział 246: Oddałbym Ci swoje życie
  17. Rozdział 247: Mikstura
  18. Rozdział 248: Nie bądź taki wstrętny
  19. Rozdział 249
  20. Rozdział 250
  21. Rozdział 251
  22. Rozdział 252
  23. Rozdział 253
  24. Rozdział 254
  25. Rozdział 255
  26. Rozdział 256
  27. Rozdział 257
  28. Rozdział 258
  29. Rozdział 259
  30. Rozdział 260
  31. Rozdział 261
  32. Rozdział 262
  33. Rozdział 263
  34. Rozdział 264
  35. Rozdział 265
  36. Rozdział 266
  37. Rozdział 267
  38. Rozdział 268
  39. Rozdział 269
  40. Rozdział 270
  41. Rozdział 271: Niewytłumaczalna zaborczość
  42. Rozdział 272: Równowaga miłości
  43. Rozdział 273: Przyjęcie urodzinowe
  44. Rozdział 274: Eksplozja
  45. Rozdział 275: Zemsta
  46. Rozdział 276: Niepojednani
  47. Rozdział 277: Denerwujący jak mucha
  48. Rozdział 278: Miłe przypomnienie
  49. Rozdział 279: Zazdrosny
  50. Rozdział 280: Niepokojący znak

Rozdział 3: Nieoczekiwani goście

Punkt widzenia Charlesa:

Po odesłaniu Rity do domu, wróciłem do biura, aby zająć się pewnymi sprawami biznesowymi.

Wieczorem dostałem wiadomość od Spencera.

Brzmiało: „Charles, chciałbyś do nas dołączyć? Wszyscy są tutaj”.

Odpowiedziałem: „Okej. Będę tam niedługo”.

Pisałem wychodząc z biura.

Spencer był właścicielem Mint Baru.

Był to jeden z najpopularniejszych barów w mieście i tego wieczoru było w nim wyjątkowo tłoczno.

Gdy tylko wszedłem, zobaczyłem Spencera i Davida.

Przyjaźniliśmy się od małego.

„Widziałaś Scarlett?”

Spencer zapytał, gdy tylko stanąłem przed nim.

„Tak” odpowiedziałem i poprosiłem barmana o podanie mi szklanki whisky.

„Naprawdę się z nią rozwodzisz?” Spencer naciskał, podchodząc bliżej mnie.

„Tak” – odpowiedziałem niecierpliwie i zapaliłem papierosa.

„Jak mogłeś, człowieku? Scarlett jest, no wiesz, naszą dziewczyną. Dorastaliśmy z nią. Ty i Rita jesteście dla niej okrutni”.

Dmuchnąłem w powietrze kłębek dymu, gdy barman postawił przede mną mojego drinka.

Postanowiłem nie odpowiadać Spencerowi i po prostu wypiłem whisky.

Ale to, co powiedział, było prawdą.

Szczerze mówiąc, byłem zdenerwowany, kiedy rozmawiałem ze Scarlett wczoraj wieczorem o rozwodzie.

Tymczasem ona cały czas tam siedziała, wyglądając na spokojną i opanowaną.

Nie potrafiłem stwierdzić, czy mnie to drażniło, czy robiło wrażenie.

Nie widzieliśmy się przez trzy lata.

Nie była już tą słodką dziewczynką, która nosiła serce na dłoni.

Bardzo urosła.

Ponowne zobaczenie jej w tym chłodnym usposobieniu trochę mnie zdenerwowało.

„Czy ona się zgodziła?” zapytał David ciekawie.

„Tak, zrobiła to.”

W tamtym momencie żałowałem, że zdecydowałem się wyjść i spotkać ze znajomymi.

Chciałem się z nimi po prostu napić, a oni zasypywali mnie pytaniami.

„Więc naprawdę poślubisz Ritę?”

"Tak."

„Mówisz poważnie? Naprawdę zamierzasz poświęcić swoje szczęście tylko dlatego, że ona cię uratowała?”

Moja odpowiedź bardzo wzruszyła Dawida.

Przypadkowo wylał wino na moje ubranie.

"Kurwa!" zakląłem ze złością.

„Ojej. Bardzo mi przykro”, David przeprosił natychmiast.

Ponieważ nie chciałam tam siedzieć i wyglądać jak totalny bałagan, przeprosiłam i poszłam do domu, żeby się przebrać.

Wyszedłem z baru i zamówiłem transport.

Planowałem wrócić do domu, ale gdy tylko wsiadłem do samochodu, zatrzymałem się i zacząłem myśleć.

Następnie poprosiłem kierowcę, żeby zawiózł mnie na Gardner Street.

Kiedy dotarłem na miejsce, dom był jasno oświetlony, a przez otwarte okna słyszałem wybuchy śmiechu.

W garażu stał zaparkowany znajomy Mercedes.

Wyglądało na to, że moja matka i babcia przyjechały z wizytą.

Szybko podszedłem do drzwi, ale zanim zdążyłem wpisać hasło, ktoś już otworzył drzwi od środka.

„Gdzie byłeś? Dlaczego nie odbierałeś moich telefonów?” Moja mama podbiegła i mnie zrugała.

„Byłem na spotkaniu, mamo.”

„A czemu śmierdzisz alkoholem? Piłeś? O mój Boże, jesteś wrakiem. Idź się przebrać.”

Zmarszczyła nos i zaprosiła mnie do środka.

Wszedłem do domu i zobaczyłem babcię i Scarlett siedzące w salonie, rozmawiające i śmiejące się.

Na stoliku kawowym stały owoce i nawet szarlotka.

Cześć, babciu.

Podszedłem, żeby się przywitać i wziąłem kawałek szarlotki, ale babcia odtrąciła moją rękę.

„Ręce precz. To nie dla ciebie. To dla Scarlett”.

„Charles, co ci się stało? Chodź, przyniesiemy ci świeże ubrania”. Scarlett wstała i podeszła do mnie.

„Jesteś żonaty od dłuższego czasu. Dlaczego nadal zwracasz się do Charlesa po imieniu?”

Babcia zapytała Scarlett i podejrzliwie na mnie spojrzała.

„Czy jest coś złego w tym, jak się do niego zwracam?” Scarlett zatrzymała się i zapytała.

„Czy młode małżeństwa, takie jak wy, nie nazywają swoich współmałżonków kochaniem, dzieciątkiem czy jakoś tak?” Scarlett zamarła i przez chwilę wydawała się zastanawiać.

Następnie odchrząknęła.

„Chodź, kochanie. Pozwól, że pomogę ci się zmienić.”

Pomogła mi zdjąć marynarkę i obdarzyła mnie szczerym uśmiechem.

„To już bardziej pasuje”

Babcia była promienna, w jej głosie słychać było zadowolenie.

Bardzo kochała Scarlett.

Kiedy Scarlett w ostatnich latach przebywała za granicą, babcia często mnie o nią pytała.

Za każdym razem odpowiadałem po prostu zdawkowo.

Niedługo potem babcia zaczęła nowy temat.

„Charles, umówiłem cię na wizytę u lekarza w tym tygodniu. Nie pij do tego czasu. Chcę, żebyś poszedł się przebadać”.

Byłem oszołomiony.

„Ale właśnie miałem badanie fizykalne, babciu. Jestem bardzo zdrowy”.

„Nie chcę, żebyś miał kolejne badanie fizykalne. To bardziej specjalistyczne badanie. Minęło kilka lat. Gdzie są moje prawnuki? I zdecydowanie uważam, że to nie wina Scarlett. To twoja wina”.

Scarlett zacisnęła usta i spojrzała na mnie.

Mięsień w jej szczęce drgnął.

Wyglądała tak, jakby z trudem powstrzymała się od wybuchu śmiechu. Zanim zdążyłam się obronić, zadzwonił mój telefon i odetchnęłam z ulgą.

Scarlett, która trzymała moją kurtkę, wyjęła mój telefon z kieszeni na piersi i zobaczyła na ekranie nazwisko osoby dzwoniącej.

Poznałem, że to Rita, po tym, jak nagle zmieniła się jej twarz.

„Czy to ta kobieta? Och, na litość boską!” – wykrzyknęła moja matka.

Odebrałem telefon Scarlett i odrzuciłem połączenie.

„Czy to Rita? Jesteś teraz żonaty, Charles. Dlaczego wciąż jesteś związany z tą kobietą? Powinieneś być lojalny wobec Scarlett. I co to były za zdjęcia Rity przymierzającej suknie ślubne, które widziałam w wiadomościach? Co się dzieje?” – dręczyła go babcia.

„To nie tak jak myślisz, babciu.”

„To dlaczego odrzuciłeś jej telefon? Czy jest coś, o czym musicie porozmawiać, a czego nie chcesz, żebyśmy usłyszeli?”

Nie wiedziałem, co odpowiedzieć. Mogłem kłamać innym, ale nie mojej babci.

Ona zawsze potrafiła mnie rozpoznać.

Babcia była tak zła, że aż się trzęsła.

Scarlett szybko nalała jej szklankę wody.

„Charles z przyjemnością odpowie na twoje pytanie, babciu, ale najpierw pozwól mi zabrać go na przebranie”

- powiedziała Scarlett, popychając mnie na górę i do sypialni.

„Mam parę białych koszul w trzeciej szafce.”

Kiedy Scarlett poszła po czystą koszulę, zdjęłam tę, którą David poplamił winem.

Było już zrujnowane.

Cholera.

Naprawdę nie oszczędziłbym Davida następnym razem.

Wtedy poczułem za sobą namacalną ciszę.

Odwróciłam się.

Scarlett stała tam i patrzyła na mnie, trzymając w ręku jedną z moich koszulek.

Opuściła brodę, próbując ukryć gwałtowny rumieniec na policzkach.

„Jak długo tam stoisz?”

Nie odpowiedziała. Po prostu szybko zamknęła oczy.

Podszedłem do niej. Tym razem mogłem zobaczyć ją bardziej nową.

Nie była już tą samą małą dziewczynką, którą była kiedyś.

Ostatnie trzy lata spędzone we Francji zmieniły ją z pączka w delikatną różę.

Jej długie rzęsy drżały.

Jej usta były zaciśnięte w cienką linię, jakby coś tłumiła.

Z każdą minutą jej twarz robiła się coraz bardziej czerwona.

Wziąłem koszulkę z jej ręki i szybko ją założyłem.

Po przebraniu się w świeżą koszulę wróciliśmy razem do salonu.

„Nie zostało mi wiele lat, Charles. Dlaczego nie mogłeś po prostu żyć spokojnie ze Scarlett? Dlaczego ciągle próbujesz mnie wkurzyć, co?” Babcia wciąż mnie obwiniała.

„Babciu, następnym razem, kiedy będziesz chciała tu przyjechać, możesz do mnie zadzwonić, a ja cię odbiorę, okej?”

Nadal nie wiedziałem, co jej odpowiedzieć, więc postanowiłem po prostu zmienić temat.

„Nie, dziękuję. Zawsze jesteś taki zajęty. Nie chcę ci sprawiać kłopotu. Chcę tylko sprawdzić, czy dobrze traktujesz swoją żonę”.

„Babciu, wszystko w porządku” – wtrąciła Scarlett.

„No dobrze. A tak przy okazji, nie zapomnij o jutrzejszym przyjęciu z okazji 60. rocznicy Moore Group. Charles, spodziewam się, że kupisz Scarlett piękną wieczorową suknię na przyjęcie. Chcę, żeby wszyscy zobaczyli, jakie masz szczęście, że udało ci się zdobyć kogoś takiego jak ona. Czy nie sprawiasz mi znów przykrości, słyszysz, młodzieńcze?”

„Oczywiście, babciu.”

Po długiej pogawędce z babcią i mamą w końcu udało mi się je przekonać, żeby poszły już spać i pożegnały się.

W tych okolicznościach nie mogłam wspomnieć im o rozwodzie, nie wywołując przy tym ogromnego zamieszania.

تم النسخ بنجاح!