Rozdział 681 Miliard
Kroki Whitney były niepewne, ponieważ nie odważyła się wejść do sali. Para wyglądała jak para stworzona w niebie; było to tak bardzo do tego stopnia, że nikt nie mógł sobie pozwolić na przerwanie im. W jakiś sposób poczuła coś nie tak. Było tak, jakby sto włóczni przebijało jej klatkę piersiową, a ból był przejmujący. Ściskając czek w dłoni, poczuła, jak jej oddech się urywa.
Emily długo płakała w ramionach Douglasa
zanim podniosła głowę i otarła łzy ze wstydu. Patrząc na jego poplamione łzami ubranie, jej twarz zrobiła się lekko szkarłatna. Następnie przeprosiła chrapliwym głosem: „Przepraszam, że straciłam zimną krew”.