Rozdział 748
Zaśmiałbym się, gdybym miał jeszcze trochę humoru po tym wszystkim, co się wydarzyło. Ale zamiast tego tylko prychnąłem.
„Jakiż to optymizm z twojej strony.”
Przerzuciwszy jeszcze kilka stron i odkrywając, że nadal nie ma nic, co wskazywałoby na zrozumiały język, zacząłem się frustrować. Zirytowany usiadłem, zatrzasnąłem książkę i rzuciłem ją na podłogę.