Rozdział 557
Nina
Weszliśmy do pokoju hotelowego, napięcie po kolacji było wciąż wyczuwalne, ale niewypowiedziane. Enzo odłożył kurtkę i odwrócił się, żeby na mnie spojrzeć. Natychmiast wiedziałem, że coś jest nie tak.
„Dlaczego byłaś taka niejasna co do tego, jak się poznaliśmy, Nino? Wyglądało, jakbyś nie chciała o tym rozmawiać” – powiedział niskim głosem.