Rozdział 500
Przytuliliśmy się mocno, a nasze serca waliły w jednolitym rytmie, który zagłuszał otaczający nas świat.
Wydawało się, że kulminacja wszystkich naszych nadziei, obaw i niezdecydowania doprowadziła do tego idealnego momentu – dwóch dusz zjednoczonych, zaangażowanych i podekscytowanych czekającym ich wyzwaniem. Mieliśmy zostać rodzicami i po raz pierwszy od dłuższego czasu ta myśl napełniła mnie niezachwianą radością.
Kiedy Enzo się odsunął, a jego oczy wciąż błyszczały niewypowiedzianymi emocjami, wziął głęboki oddech. „Nina, naprawdę mówię poważnie: zrobię wszystko, co trzeba, żebyś czuła się komfortowo przez całą ciążę. Przysięgam” — powiedział. „Wiem, że to może być dla ciebie trudne i nie mogę zrobić wiele. Ale zrobię, co w mojej mocy”.