Rozdział 405
„Czy on zawsze był taki, kiedy trenował was w drużynie hokejowej?” zapytałem, odwracając się, żeby spojrzeć na Matta.
Matt parsknął sarkastycznie i skinął głową. „Tak, właściwie” – powiedział. „Może nie aż tak źle. Ale kiedy zaczynaliśmy, nikt z nas nie był zbyt dobry, a w naszym zespole było kilka osób, które nie traktowały tego zbyt poważnie. Przez pierwsze kilka miesięcy Enzo ćwiczył z nami jak diabli. Pamiętam, że wracałem do domu i byłem tak obolały, że ledwo mogłem się ruszyć. Ale było warto”.
Powoli skinęłam głową i spojrzałam na Enzo. Może dla niego nowi rekruci byli jak nowa drużyna hokejowa i musiał ich zmusić do powrotu do formy. Przypuszczałam, że powinnam mu zaufać, skoro jego metody treningowe doprowadziły do powstania jednej z najlepszych drużyn hokejowych w tej części kraju, ale i tak ciężko było to oglądać.