Rozdział 234
Nina
„Jeśli zamierzasz tylko przeszkadzać, to... będę musiał zabić również ciebie.”
Kiedy James mówił, jego głos był mroczny i złowrogi. Powoli wepchnął mnie w kąt, nie zostawiając mi miejsca, w którym mogłabym pójść. Poczułam, jak z moich ust wyrywa się cichy chichot, zastanawiając się, czy on po prostu żartuje... Ale nie żartował. Kiedy spojrzałam w mroczną, ponurą twarz Jamesa, wiedziałam, że mówił w stu procentach poważnie, a nagle węzeł w moim gardle stał się tak duży, że ledwo mogłam oddychać.