Rozdział 216
Tiffany skinęła głową uroczyście. „Dobrze. Czy ktoś jest ranny?”
„Nie jestem pewien” – odpowiedziałem. „Jeden ze studentów zmienił się w łobuza zaraz po tym, jak go wpuściliśmy. Zmieniają się zaledwie kilka minut po ugryzieniu. Enzo i ja zdołaliśmy zamknąć go w szafie na zapasy, ale...”
„Nie martw się” – przerwała jej Tiffany. Wszyscy skręciliśmy w prawo, gdy ona ostro skręciła w lewo. „Pracowałam nad czymś. Poczekaj”.