Rozdział 102
Wydawało się, że nie mam wielkiego wyboru, więc podporządkowałam się i patrzyłam, jak Tiffany wychodzi z torbą z lekarstwami. Enzo wyciągnął do mnie rękę i pomógł mi wstać, z troską wypisaną na twarzy. „Czy nadal czujesz się dobrze, idąc na imprezę?” – zapytał.
Skinęłam głową. „Wszystko w porządku--"
Właśnie wtedy, gdy stałem, poczułem, że moja głowa staje się lekka i wpadłem na Enza. Złapał mnie w swoje silne ramiona i westchnął głęboko.