Rozdział 137
„Wciąż nie mogę uwierzyć, że każesz mi się tu wkraść” – wyszeptałam, patrząc wrogo na Enza.
„Nie masz wilczego zapachu” – odpowiedział Enzo. „On też wyczułby zapach Luke’a, ponieważ Luke jest nieumarłym. Poza tym jesteś mały i szybki”.
Jęknęłam, ale wiedziałam, że Enzo miał rację. Jeśli ktoś z nas miałby dostać się do domu Edwarda bez złapania, to ja.