Rozdział 26
Być może dzień zaczął się zbyt gładko. Kiedy Sophia przybyła do portu, wpadła na dwie osoby, których nie chciała widzieć.
Przynajmniej nie miała ochoty spotykać się z Bethany i Thalią w tak piękny dzień.
Tego dnia Sophia miała na sobie długą suknię w kolorze szampana. Podczas gdy rąbek jej sukienki powiewał wdzięcznie na wietrze, jej długie kasztanowe kręcone włosy rozwiewał wiatr, odsłaniając jej jasną i piękną twarz.