Rozdział 45
Sophia obudziła się trochę późno. Wczoraj wieczorem była w dobrym humorze. Jednak spotkanie z bezczelnym Evanem po kolacji i sprzeczka z Alexandrem całkowicie zepsuły jej nastrój. Położyła się spać późno. Jej budzik płakał na próżno o szóstej rano.
Była już siódma, prawie ósma. Sophia pobieżnie przewijała telefon. Wstała z łóżka i weszła pod prysznic. Potem zrobiła sobie szybką kanapkę i szklankę mleka. Pochłonęła śniadanie, przewijając Twittera. Po raz pierwszy wszystko było w porządku. Nie było ani jednego skrawka wiadomości, która by ją dotyczyła.
Sophia wypiła resztę mleka. Po wyjęciu maty do jogi zeszła na dół, aby nakarmić złotą rybkę. Nawet w listopadzie Jadeborough nie było zimnym miejscem. Było prawie dziewiąte, kiedy słońce w pełni wzeszło. Wiał tylko lekki chłodny wietrzyk.