Rozdział 126
Libby POV
Chcę się zamknąć, schować w sanktuarium sypialni. Jako ktoś tak zafascynowany wolnością rozumiem własną ironię, że chcę teraz znowu być sama.
Wracam do pokoju, który dzieliłam z Piercem, jego zapach uderza mnie w twarz, gdy tylko wchodzę. Jego zapach staje się coraz silniejszy od kilku dni, to bogaty zapach cynamonu i kawy, który przypomina mi świąteczne gorące napoje, które mama lubiła kupować, gdy lubiliśmy oglądać wystawy sklepowe w dużych domach towarowych w mieście w okresie Bożego Narodzenia. Każdego roku wystawiali ekstrawaganckie wystawy, a my każdego roku chodziliśmy bez celu, po prostu patrząc na ładne światła i kolory.