Rozdział 11
Z punktu widzenia Evelyn
„ Obudź się!” Moje oczy otwierają się gwałtownie, a moje ciało zaczyna podskakiwać pod wpływem poruszającego się łóżka. Budzę się z chichotem.
„ Chodźcie tu, łobuzy” – warczę żartobliwie na moje dwójkę krzyczących dzieci, które próbują schować się pod kołdrą, z dala od moich łaskoczących dłoni.