Rozdział 21 Kwestie zaufania
Layla otworzyła oczy i zdała sobie sprawę, że jest teraz w więzieniu w swojej sypialni. Dylan i te dziewczyny jej nie zabiły.
Uczucie ulgi zalało jej ciało, a potem poczuła mdłości, że w ogóle wylądowała w takiej sytuacji. Przez dwa dni z rzędu jej życie było w niebezpieczeństwie. Jak do cholery mogła tak skończyć?
Ostrożnie usiadła, żeby nie pogorszyć sytuacji. Jej głowa uderzyła o beton dość mocno; była zaskoczona, że nie bolało jej bardziej niż bolało. Nawet jej żebra były tylko lekko tkliwe. Na jej dłoni była krew, bo dźgnęła jednego z nich, i mimo wszystko czuła się okropnie. Nie była morderczynią. Miała broń tylko do samoobrony, ale nigdy wcześniej nie użyła jej przeciwko nikomu. A te dziewczyny miały niezłe pomieszane w głowie, więc nie była pewna, czy może je winić za to, co się dzieje.