rozdział-134
Patricia nie spodziewała się, że zabierze tu dzieci. Spojrzała na swoich kolegów z klasy. Facet, o którym mówią, jest tutaj i jest z dziećmi. Byłoby katastrofalnie, gdyby je zobaczyli. Odpisała: „Miej oko na dzieci, panie Arnoldzie. Nie spuszczaj ich z oczu. Przyjdę do was zaraz po tym”. Spojrzała na telefon przez chwilę. Proszę, miej oko na nie. Trzymaj je w rezydencji. Nie chcę, żeby dzieci wpadły na moich kolegów z klasy.
Wszyscy mieli dość, a Adeline powiedziała: „Chodźmy. To czas gorących źródeł. Szkoda, że ktoś zarezerwował rezydencję numer sześć. Świetnie byśmy się tam bawili”. Wyglądała na rozczarowaną. Wyglądało na to, że była tu stałym bywalcem.
Patricia zdała sobie sprawę, że Adeline nie miała pojęcia, że Isaac tu jest. Dobrze, że jej nie powiedział. Ta suka zabierze całą paczkę do rezydencji i będzie drwić z dzieci, jeśli się dowie. Nie przeszkadza mi, że mnie drwi, ale nie, jeśli spróbuje zrobić to dzieciom.