Rozdział 93 Wielki zły Forbes
„Co tu robisz?” zapytał Maxwell głębokim głosem, jakby powstrzymywał w sobie gniew.
„To nie jest sposób na powitanie ojca” – odpowiedział pewnie pan Forbes, z nonszalanckim wyrazem twarzy; na pierwszy rzut oka każdy mógł stwierdzić, że był człowiekiem, który nie znosi bzdur.
„Oszczędź mi swoich wykładów, staruszku, nie jesteś moim ojcem i nie łączy nas żadna więź.” Maxwell odplunął mu.