Rozdział 109 Upadek Imperium Forbesa
Wzrok pana Blackwooda był przyklejony do niekończącej się wstęgi asfaltu, gdy jego samochód przejeżdżał przez bramy Forbes Mansion. Trzynaście lat. Minęło trzynaście długich lat, odkąd ostatni raz postawił stopę w tej bogatej posiadłości, pomniku starych pieniędzy wyrzeźbionym w sercu Las Vegas.
Pamiętał imponujące żelazne bramy, teraz ozdobione błyszczącymi skanerami biometrycznymi, które wirowały do życia i pozwalały im przejść bez zamieszania. Ale nie potrzebował wymyślnej technologii, aby rozpoznać lub wejść do swojego domu z dzieciństwa.
Nawet z daleka rezydencja miała potężną obecność. Ukryta wśród rozległych trawników usianych starymi dębami, górowała niczym wielki stary król, a jej biała fasada lśniła pod pustynnym słońcem.