Rozdział 11 Co się stało z samochodem, Annabel?
Ciągle ściskałam i pociągałam suknię, gdy wchodziłam do windy, trzymając torebkę w jednej ręce. To jeden z powodów, dla których unikam skąpych sukni, nigdy nie czuję się w nich komfortowo. Po prostu musiałam wyglądać dziś seksownie, mając nadzieję, że to uspokoi mojego szefa przed podjęciem drastycznych kroków w związku z moimi niedociągnięciami. Ponieważ był dupkiem, zainteresowanym kobiecymi ciałami, to prawdopodobnie powinno to odwrócić jego uwagę od moich błędów.
Dopasowana, dopasowana suknia podkreślała każdą moją krzywiznę, dopasowując się do mojego ciała dzięki podtrzymującym elastycznym ramiączkom. Sukienka zdaje się łączyć z moją sylwetką, pieszcząc mnie zmysłową bliskością. Tkanina przylega do mnie, podkreślając moje najbardziej kuszące krągłości, podczas gdy ramiączka figlarnie drażnią się i splatają, tworząc kuszące napięcie, które rozpala pożądanie.
Dzisiaj spóźniłem się do pracy, był duży ruch, ale może zdążyłbym na czas, gdybym wstał wcześniej. Nie spałem do późna w nocy i wiesz, co mówią...