Rozdział 111 Pakiet
Koncentrację Anny przerwało pukanie do drzwi, to właśnie wtedy zwróciło jej uwagę na godzinę. Było już po 18:00, musiała wracać z biura. Z lekkim westchnieniem zamknęła ekran komputera i wstała.
„Kto tam?” – mruknęła, zastanawiając się, czy naprawdę usłyszała pukanie, czy to uszy ją mylą.
Nie było żadnej odpowiedzi, więc musiała sprawdzić sama. Annabel podeszła do drzwi i powoli je otworzyła. Spojrzała z lewej strony korytarza na prawą, ale nikogo tam nie było, było cicho jak na cmentarzu. Anna była zdezorientowana, była pewna, że usłyszała dzwonek do drzwi.