Rozdział 121 Nieproszony gość
Maxwell Blackwood i jego młodsza siostra Abigail zeszli po schodach, jego oczy przeszukiwały pokój w poszukiwaniu brata. Nie mógł pozwolić Simonowi na psoty tutaj tej nocy.
Pierwsze znajome twarze, na które jego wzrok rzucił, to twarze jego matki, Anny i jej własnej matki. Wyglądało, jakby Anna je sobie przedstawiała. Maxwell nie chciał się w to teraz angażować, przeszedł obok, a obok niego była Jennifer chichocząca i nalewająca szampana swoim przyjaciołom.
Następnie, po lewej stronie, Maxwell dostrzegł swojego brata rozmawiającego z kobietą, mimo że była odwrócona do niego plecami, wyglądała bardzo znajomo. Natychmiast podszedł do nich, marszcząc brwi.