Rozdział 552 Porwany
Tymczasem w Cloris, największym klubie po drugiej stronie miasta, Michelle zwinęła się na zimnej podłodze i oparła o ścianę ciemnego pokoju. Wcześniej tego popołudnia pobiegła tam, po tym jak Paula powiedziała jej, że Lynn może tam być. Poszła tam z nadzieją, że znajdzie Lynn, ale została znokautowana i zabrana do tej piwnicy, gdy tylko tam dotarła. W pokoju, w którym panowało wilgotne powietrze, tylko przyćmiona lampa nad jej głową dawała jej ciepło i światło w tym chłodnym i złowieszczym miejscu.
„Wydajesz się być bardzo spokojna”. Ciszę przerwał ostry kobiecy głos. Michelle natychmiast podniosła głowę i odwróciła się w kierunku głosu. Z daleka zbliżała się do niej jakaś postać. Gdy była już wystarczająco blisko, oczy Michelle rozszerzyły się odrobinę, gdy rozpoznała, kim ona jest.
„Ty?” Michelle spojrzała na kobietę w zasięgu wzroku. „Musiałaś włożyć wiele wysiłku, żeby mnie tu ściągnąć”.