Rozdział 164 Trwale odmówiono prawa do macierzyństwa
Michelle rzuciła Gerardowi pobieżne spojrzenie, po czym usiadła. Powiedziała: „Jeśli tu zostaniesz, znacznie utrudnisz nam pracę. Jeśli planujesz zostać opiekunem Cali, postępuj zgodnie z wymaganymi procedurami”.
Nagle dotarło do niej, że Gerard potrafił czytać w jej myślach jak w otwartej księdze. Czasami potrafił powiedzieć, co myślała, po prostu małym geście lub ruchu z jej strony. To było straszne, ponieważ sprawiało, że czuła się, jakby była przed nim zupełnie naga. Naga. Goła, naga egzystencja.
„Chelle, pamiętasz, co ci powiedziałem? Natura relacji między Cali i mną nie jest taka, jak myślisz!” Gerard nie odpowiedział na jej pytanie, ale cierpliwie zajął się nadrzędnym problemem.