Rozdział 87
Punkt widzenia Laury.
Bycie z Kairo na imprezie jest dla mnie okropną i duszącą torturą. Nie wiem, czy moje usta mają szeroki uśmiech, czy też jest oczywiste, że nie podoba mi się uwaga, jaką mi poświęcają. Kiedy byłam jego żoną, życzyłam sobie, żeby zrobił mi to jak normalny mężczyzna, który jest zbyt dumny ze swojej żony.
Nie informuje mnie, że pójdziemy na tego typu imprezę, spotykając się z większością osób, które znamy. To dla mnie zbyt ciężkie i nawet nie jestem świadoma możliwych konsekwencji, jakie mogą wystąpić.