Rozdział 19
Punkt widzenia Laury.
Poza Primo i Moniką z tyłu, którzy radośnie chichoczą, jazda jest niepokojąco cicha. Mogę tylko myśleć o tym, jak ich chichoty wypełniały przestrzeń, kontrastując z gęstą ciszą między Kairo i mną. Patrzę przez okno, próbując skupić się na czymkolwiek innym niż mężczyzna obok mnie. Od czasu do czasu moje spojrzenie pada na Kairo, ale on jest stoicki i nadal wpatruje się w drogę przed sobą.
Gdyby nie dzieci, cisza byłaby ogłuszająca.