Rozdział 795
„ Nie ma takiej potrzeby. Sam ją odwiozę do domu”. Z jakiegoś powodu Arthur poczuł potrzebę, by sam odwieźć Sophię do domu. W tym samym czasie Sophia tylko spojrzała na niego oszołomiona, przypominając sobie moment, w którym traktował ją tak dobrze.
Podczas gdy Arthur niósł Sophię na rękach i szedł w kierunku samochodu, który przygotowała dla niego osoba odpowiedzialna, Emily została z tyłu, tupiąc z żalem i złością. Dlaczego, u licha, przyprowadziłem tu Sophię i stworzyłem jej idealną okazję, żeby wpadła na Arthura?!
Oprócz tej myśli, zauważyła również nagłą zmianę w nastawieniu Arthura, który zwykle był obojętny wobec Sophii. Dlaczego nadal traktuje Sophię tak dobrze? Myślałam, że już o niej zapomniał. Czy mój ojciec nie zadbał o to? Emily została w tyle, bezradnie patrząc, jak samochód, w którym był, odjeżdża.