Rozdział 1200
Przypominała Ruce, że nie bez powodu jest najmłodsza w okolicy. Sophie chciała ją zepchnąć w dół i utrzymać w uległości. „Dziękuję, panno Liamson”. Ruka bez przekonania podniosła szklankę i odwzajemniła toast.
„ Zazdroszczę Ruce. Ma dwie mamy i dwóch ojców. Harold, Charlotte i wujek też ją kochają” – kontynuowała Sophie.
Ruka ugryzła widelec. Była trochę spanikowana. Szczerze mówiąc, była tak zdenerwowana, że nawet nie odważyła się spojrzeć Rena w oczy. Martwiła się, że Sophie może opowiedzieć wszystkim o jej związku z nim. Nie chciała, żeby ten sen ziścił się w prawdziwym życiu. Co jeśli jego rodzina na niego nakrzyczy? Co jeśli on ich skrzywdzi z mojego powodu?