Rozdział 62 Aborcja
Maria została w pokoju Ayli przez całą noc. Widząc smutną minę Ayli, zrobiło jej się przykro. Ale ona była tylko służącą. Nie mogła nic zrobić, żeby pomóc Ayli.
Kiedy Ayla otworzyła oczy, niebo na zewnątrz było już jasne. Nie wiedziała, co się stało po tym, jak wczoraj wieczorem zwymiotowała w łazience. Ale bardzo pragnęła, żeby poranek nie nadszedł. Ponieważ dzisiaj byłby najbardziej bolesny dzień w jej życiu.
Brian usiadł na sofie w salonie. Jak zwykle pił kawę i czytał gazetę. Ayla zeszła na dół w białej koszuli. Gdy tylko go zobaczyła, przywitała się z nim. „Panie Clark.”