Rozdział 190 190
Surowość otoczenia w zestawieniu z luksusem składników faktycznie pobudzała jego zmysły i odkrył, że doświadczenie to bardzo mu się podobało. Ale to był jej cel.
Nie był nieświadomy tego, co robiła przez większość czasu. Wdarła się do jego życia i postanowiła, że go uzdrowi. Gdyby stanęła z nim twarzą w twarz, byłby nieugięty i ona o tym wiedziała. Więc pracowała subtelnie i w nietypowych kierunkach, aby przywrócić go do życia. Czasami udawało jej się to nawet przez krótki okres czasu, zanim melancholia powróciła. Nic jej jednak nie odstraszało.
Znów wzdychając, Dayton uklęknął na dywanie i przyjął kieliszek szampana, który mu podała. Wyciągnął się na boku i zrelaksował, biorąc łyk z kieliszka, uważnie ją obserwując. „Więc co dziś wywabiło kota?”