Rozdział 29 29
Aislinn niezręcznie się poruszyła. „Cóż, myślę, że masz prawo o to pytać po tym, jak spędziliśmy poranek. Ale mogę ci szczerze powiedzieć, że tak naprawdę nie wiem. Nie żeby to miało mieć znaczenie” — dodała ze znaczącym spojrzeniem. „W każdym razie wolę otwierać drzwi w ubraniach, bez względu na to, kto tam jest. Nigdy nie znałam facetów, którzy byliby aż tak wolni. Nawet z dobrymi przyjaciółmi. Może mogłabyś załatwić mi coś, kiedy będę wychodzić stąd?”
„Aislinn” Cullen podszedł i usiadł na łóżku naprzeciwko niej. Wiedział z tonu, pośpiesznej próbie zmiany tematu i wyrazie jej twarzy, że wkroczył na niebezpieczny teren. Mówił powoli, a Aislinn wyczuła, że bardzo ostrożnie dobiera słowa. „Jeśli chodzi o ciebie i mnie, nie obchodzi mnie, kim jesteś. Chcę cię tu mieć, bez względu na wszystko. Możesz być kosmitą, jeśli chodzi o wszystko, co się liczy” – uśmiechnął się do niej, a ona odpowiedziała uśmiechem na próbę bycia beztroską. „Ale jestem w trudnej sytuacji, jeśli chodzi o zrównoważenie mojego życia osobistego z ochroną stada”.
Twarz Aislinn opadła, stała się bardziej zmęczona i smutna. „Więc gdybym była dla ciebie zagrożeniem, pozbyłbyś się mnie?”