Rozdział 11 11
Aislinn właśnie uzupełniła wodę przy jednym ze stolików i skierowała się do kolejnej pary, która już siedziała. Wielki mężczyzna nie był ubrany na kolację w Taigh-oèsda, a kobieta z nim z pewnością wyglądała, jakby otrzymywała zapłatę za jego towarzystwo. Ale kasyno po drugiej stronie holu było dość regularnym miejscem. Wystarczył jeden jackpot, żeby Joe Schmoe mógł sobie pozwolić na stek.
Nagle Rissa złapała ją za ramię i pociągnęła w stronę narożnego stolika. „Lord Arnauk przyszedł na kolację. Kiedy wchodzi, jeśli zajmujesz jego stolik, wszystko inne zostaje wyrzucone i musisz się z nim rozprawić. Ale bez udawania, że tak jest. To ważne, bo jest zbyt miły, żeby wpychać się w kolejkę z innymi klientami, ale to Lord Arnauk”.
Aislinn skinęła głową i zapisała informacje w mózgu razem ze wszystkim, czego się uczyła i przygotowała się do zrobienia sobie mentalnego obrazu „Lorda Arnauka”. Kiedy wyszła zza stolika i zobaczyła Cullena siedzącego tam z Jenną, zatrzymała się, jakby uderzyła w ścianę. Aislinn poczuła, jakby ktoś właśnie uderzył ją w brzuch. Nie rozumiała tak naprawdę wszystkich emocji, które ją w tym momencie przytłaczały, ale miała ochotę odwrócić się, uciec i się schować.