Rozdział 55
Harlyn
„Księżniczka czuje się dobrze w swoim domu, a dom jest dobrze strzeżony, dlaczego więc miałaby być w niebezpieczeństwie?”
Zapytał. Spojrzałam na niego wściekle. Nie podobało mi się, jak na mnie patrzył. To był ten sam strażnik, który chciał mnie przelecieć w zamian za pozwolenie mi wejść do komnaty królewskiej ostatnim razem. Nie zapomniałam jego twarzy i ani razu nie wątpiłam, że nie powie mi, gdzie znaleźć Bernarda.