Rozdział 38
Harlyn
Theo był uparty i ciągle pakował się w kłopoty. Jego stado było najmniejsze, ale to te, które pakowały się w największe kłopoty. Było to jeszcze bardziej szalone, ponieważ jego ojciec, który był betą, zanim przejął władzę, był dobrym człowiekiem. Często zastanawiałem się, jak taki człowiek mógł urodzić syna takiego jak Theo. Zawsze wyglądał i zachowywał się jak buntownik, a w pewnym momencie pojawiły się plotki, że chciał oderwać się od stada Crimson Moon. Najwyraźniej został wezwany, ale zaprzeczył temu. To było wszędzie w pałacu i tak się dowiedziałem.
„Im więcej mówisz o Theo, tym bardziej myślę, że może zrobić coś szalonego, jeśli go nie powstrzymasz”