Rozdział 147
Harlyn
Kiedy otworzyłem oczy i zobaczyłem mojego partnera, ostatnią rzeczą, jakiej się spodziewałem, było to, że powie: „W stadzie doszło do kolejnego ataku niedźwiedzia”, ale powiedział dokładnie to i właśnie dlatego o drugiej w nocy siedzieliśmy w helikopterze i lecieliśmy do rodziców jego najlepszego przyjaciela.
Helaine chciała pójść z nami, ale Bernardo powiedział jej, że nie może jej narażać na niebezpieczeństwo pierwszego dnia i że powinna być w kontakcie telefonicznym. Jeśli będziemy potrzebować jej pomocy, zadzwonimy do niej. Damien nie wyglądał dobrze, za każdym razem, gdy moje oczy wędrowały w jego kierunku, miał dalekie spojrzenie w oczach, a pięść była mocno zaciśnięta.