Rozdział 28
Sądząc z tego, jak łagodnie mówiłam, zapewne brzmiałam jak troskliwa żona.
Spojrzenie Ashtona na chwilę pociemniało, po czym zaczął krótko przedstawiać mężczyznę.
Tak się złożyło, że tym człowiekiem był Henry Lowell, właściciel tego dziedzińca i spadkobierca wybitnej rodziny lekarzy. Był tak zafascynowany ziołami leczniczymi i składnikami, że postanowił je tutaj uprawiać.