Rozdział 13 Na posterunku policji
„Czemu nie?” odpowiedział bandyta z diabolicznym uśmiechem. „Rzuciłeś we mnie tym szkłem, prawda?” Pochyliłem głowę. „Nie zrobiłem tego celowo. Przepraszam za to”.
„Do cholery! Masz życzenie śmierci?” krzyknął bandyta, groźnie machając na mnie pałką. Macy i ja uniknęliśmy jego ataku. Widząc butelkę piwa na stole, podniosłem ją i rzuciłem w niego.
Pozostali bandyci cieszyli się pokazem, zanim Macy i ja się odgryzliśmy. Natychmiast chwycili pałki i rzucili się na nas.