Rozdział 34
Joel wyciągnął rękę i pogłaskał mnie po plecach, co moim zdaniem miało być uspokajającym gestem. Jako uparta kobieta, zjeżyłam się w myślach na niechciany kontakt, a on warknął w odpowiedzi.
„Dowiesz się, kolego, że potrafię być bardzo kapryśny, gdy moje rozkazy są tak bezczelnie ignorowane. Może będziesz o tym pamiętał następnym razem, gdy zignorujesz moje ostrzeżenia dla swojego dobra. Ponieważ nie można ci zaufać, że zadbasz o swoje bezpieczeństwo, zrobię to za ciebie”.
„Tak, proszę pana” – powiedziałem przez zaciśnięte zęby, trzymając głowę i oczy w dół. Próbowałem się czymś zająć.