Rozdział 111
Opuściliśmy Bety i poszliśmy do sali konferencyjnej z Cedricem. Gdy drzwi się zamknęły, Cedric rzucił okiem na Joela.
„Niektórym innym Alfom nie przeszkadzałoby posiadanie kawałka twojego terytorium, Joelu” – powiedział wprost.
„Dlatego nigdy bym ich nie zaprosił, żeby obejrzeli to ze mną w tym pokoju” – powiedział Joel, siadając na krześle. „Żałuję dnia, w którym nie mogłem zaufać mojemu mentorowi i najlepszemu przyjacielowi mojego ojca”.